niedziela, 15 marca 2009

psy szczekają a maraton trwa dalej ;)

mam pewną specyficzna wadę. najlepiej pracuje mi się pod tak zwaną "czerwona linią". czyli ostatecznym terminem ;) tym razem nie było inaczej. calutki tydzień wypadała mi jedna sprawa za drugą i do tego nie wiedziałam jak ugryźć wycięcie wielkiego koła w drugim scrapie do mapki maratonowej ;) no ale ja jak to ja, oglądając moje ulubione "kości" nareszcie załapałam wenę. heh, nie miała wyboru, musiała przyjść, bo termin upływał dzisiaj o północy ;) a wiec usiadłam i zmontowałam scrap drugi: "dziecięca ciekawość to... pierwszy stopień do podróży" :) i nawet nie pocięłam sobie rąk wycinając to nieszczęsne koło ;) nie ukrywam, że koncepcja była inna, ale wyszło to coś i świetnie wygląda na półce ze zdjęciami :P heh, kiedy ja w końcu się nauczę robić dobre fotki? ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz