środa, 11 marca 2009

mydełka powodem do kompleksów ;)

postanowiłam spróbować zrobić mydełka. zaczęłam więc poszukać fajnych małych foremek, w których je ukształtuję, i kminiłyśmy z Połówką w co by tu tę masę wlać. wyszło nam na to, że opakowania od świeczek do kominków i kostkarki do lodu są nieco za małe, pomyślałam więc, że może pudełka po zapałkach, bo widziałam gdzieś taki pomysł. na co moja błyskotliwa kobieta zaproponowała: - może wlej do swojego stanika? no i kurna foch. bo jak tu focha nie strzelić, kiedy Ci twoje bezbiuście porównuje delikwentka rozmiarowo do pudełek od zapałek? w ramach solidaryzowania się z biustem zamknęłam ją na tarasie, ale ponieważ kot dziwnie patrzył jak kradła koci numer upominający do wpuszczenia, z wieszaniem się na drzwiach, machaniem łapką i słodkimi oczami, zostałam łamistrajkiem i otworzyłam w końcu te drzwi. ale focha i tak będę miała! a co! i za karę przynituję jej kwiatka d jej beztyłkowia! ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz